Czy we wszystkich religiach nie chodzi o to samo?
Łatwo jest stwierdzić, że w chrześcijaństwie, podobnie jak w innych religiach chodzi o to samo. Więszkosć wierzy w jakąś siłę wyższą, ma jakiś pomysł na to jak powstał świat, zazwyczaj zakłada, że pokój jest lepszy, niż przemoc a po śmierci coś nas czeka. Mamy też religie, które w pewien sposób mają jakieś wspólne elementy jak chrześcijaństwo, judaiz i islam. Jakaś część postaci się pokrywa, najbardziej pierwotne pochodzenie wydaje się być wspólne. Czy to jednak wystaczy, żeby powiedzieć, że we wszystkich religiach chodzi o to samo?
Wierzę w chrześcijaństwo tak, jak w słońce: nie tylko dlatego, że je widzę, lecz także dzięki temu, że widzę wszystko pozostałe.
– C.S. Lewis
1. Zmartwychwstanie
Jest masa przywódców religijnych, którzy za życia zjednali sobie rzesze ludzi i po śmierci ich przesłanie było wciąż żywe. Jezus jednak w tej kwestii jest całkowicie wyjątkowy. Po jego śmierci, został pogrzebany, jednak po trzech dniach w grobie nie było ciało. I nie jest tutaj kwestią to, że ktoś je zabrał i ukrył. Jezus zmartwychwstał. Grób pozostał pusty, a Jego wyznawcy, którzy przez 3 dni po śmierci swojego mistrza byli przerażeni. Wszyscy oni ukrywali się przed Żydami zaczęli z odwagą mówić o tym, że Go widzieli.
Dziwne by było to, gdyby kłamali, bo ostatecznie poza apostołem Janem, wszyscy pozostali z grona dwunastu, stwierdzenie, że Jezus powstał z martwych przypłaciło życiem i zginęło śmiercią męczęńską. Jeśli Jezus nie powstał z martwych i jego uczniowie o tym wiedzieli to całkowicie niedorzeczne byłoby to, żeby zginąć. Chyba, że Jezus faktycznie powstał z martwych i jego uczniowie nie tylko o tym usłyszeli, ale też Jezusa widzieli.
Apostoł Paweł, był jedną z osób, której w ogóle nie na rękę była wiara w Jezusa. Sam chętnie przykładał rękę do prześladowania pierwszych naśladowców Jezusa. Kiedy w dramatycznych okolicznościach spotkał się z Jezusem i zaczął o tym mówić później miał wielu przeciwników (a i apostołowie nie mogli w to za bardzo na początku uwierzyć). Po latach do kościoła w Koryncie napisał, że albo zmartywchwstanie Jezusa jest prawdą, albo chrześcijaństwo jest nic nie warte:
A jeśli Chrystus nie zmartwychwstał, daremne jest nasze nauczanie, próżna jest także wasza wiara. Okazuje się bowiem, żeśmy byli fałszywymi świadkami Boga, skoro umarli nie zmartwychwstają, przeciwko Bogu świadczyliśmy, że z martwych wskrzesił Chrystusa. Skoro umarli nie zmartwychwstają, to i Chrystus nie zmartwychwstał. A jeżeli Chrystus nie zmartwychwstał, daremna jest wasza wiara i aż dotąd pozostajecie w swoich grzechach. Tak więc i ci, co pomarli w Chrystusie, poszli na zatracenie. Jeżeli tylko w tym życiu w Chrystusie nadzieję pokładamy, jesteśmy bardziej od wszystkich ludzi godni politowania.
– 1 List do Koryntian 15:14-19
2. Co Jezus mówił o sobie
Jezus nie zginął dlatego, że coś złego zrobił. Jezus zginał za to, co o sobie mówił. Czasami ludzie próbują tłumaczyć, że Jezus nie przypisywał sobie boskości i że to ludzie zrobili z niego Boga. Nic bardziej mylnego. Patrząc na to, co Jezus mówił o sobie, nie dziwi szczególnie fakt, że oczach religijnych przywódców był źle postrzegany.
- Ewangelia Marka 2:5-7 – Jezus twierdził, że ma moc odpuszczania grzechów, co dla słuchaczy było trudne to przełknięcia ponieważ tylko Bóg może odpuszczać grzechy.
- Ewangelia Jana 5:17-18 – Jezus nazywał Boga swoim ojcem i tym samym czynił siebie równym Bogu, co sprawiało, że jeszcze bardziej chciano Go zabić.
- Ewangelia Jana 10:30-33 – Jezus twierdził, że on i Ojciec są jedno, co było znów odbierane jako bluźnierstwo.
- Ewangelia Marka 14:61-64 – Kiedy podczas procesu zapytano Go, czy jest Mesjaszem odpowiedział, że jest oraz, że zobaczą Go siedzącego po prawej stronie Wszechmocnego i tym samym przesądził o wyroku w oczach oskarżycieli.
Jezus (…) zawsze dawał najmądrzejszą odpowiedź na podchwytliwe pytania, ze spokojem i pełną świadomością zapowiedział własną śmierć na krzyżu, zmartwychwstanie trzeciego dnia, zesłanie Ducha Świętego, założenie Kościoła, zniszczenie Jerozolimy – przepowiednie, które w pełni i bez wyjątku się sprawdziły. Postać tak wyjątkowa (…) nie może być ani oszustem, ani kimś wymyślonym, ani szaleńcem.
-Philip Schaff
Do dzisiaj wiele osób twierdzi, że Jezus był po prostu dobrym człowiek. W świetle tego, co sam mówił o sobie takie stwierdzenie nie jest do wybronienia. Doskonale odnośni się do tego były agnostyk i profesor na Uniwersytecie w Cambridge, autor „Opowieści z Narnii” C.S. Lewis
Jest to coś, czego nie wolno nam mówić. Człowiek, który jedynie był człowiekiem i mówił o sobie takie rzeczy jak Jezus nie mógłby być wielkim nauczycielem moralności. Byłby albo szaleńcem, pokroju osoby, która o sobie mówi, że jest ugotowanym jajkiem, albo samym diabłem. Decyzja należy do Ciebie.
– C.S. Lewis
3. Dobre uczynki
Większość religii drogę do zbawianie widzi w morlaności i czynieniu dobra. Choć samo chrześcijaństwo jak najbardziej mówi o tym, w jaki sposób praktycznie stosować to, co Jezus mówi. Czynienie dobra nie jest jednak chrześcijańską droga do zbawienia bo wtedy wyglądałoby by na to, że na zbawienie można sobie zasłużyć. Chrześcijaństwo uczy, że w zbawieniu nie chodzi o to, co robimy, ale o to co Jezus zrobił dla nas!
Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę. A to pochodzi nie od was, lecz jest darem Boga: nie z uczynków, aby się nikt nie chlubił.
– Apostoł Paweł w Liście do kościoła w Efezia 2:8-9
4. Dobra wiadomość
Sednem chrześcijaństwa nie jest to, co człowiek musi robić, żeby się zbliżyć do Boga, ale co Bóg zrobił, żeby człowiekowi otworzyć do siebie drogę. Pierwsi chrześcijanie wierzyli w to, że Bóg sam przyszedł na ziemię jako Jezus, żeby żyjąc doskonałym życiem, móc zapłacić cenę za przestęstępstwa ludzi. Jako ludzie nie moglibyśmy sami przyjść do Boga, dlatego Bóg przyszedł do nas.
Co o tym myślę?
Nie jest jednak tak, że nie ma kompletnie nic do zrobienia po naszej stronie. Każdy z nas decyduje, czy przyjmie Jezusa tym, kim twierdził, że jest i czy zaufa mu całym swoim życiem.